Nawigacja

poniedziałek, 24 lutego 2014

Cisza.


Cisza.
Nareszcie.
Samotnie.
Mogę się skupić.
I pisać.
Tylko o czym. Zobaczmy. Napiszmy o czymś zwykłym.
Widzę… stół. A na nim komputer.
,, Komputer na zaczarowanym stole’’? Nie, bez sensu.
,, Magiczny komputer na zaczarowanym stole’’.
Jeszcze bardziej.
Weny brak.
Ach codzienności, czy ty musisz być taka codzienna?
To też bez sensu.           
Zwyczajna? Już lepiej.
Enter. Jedna linijka. Jest dobrze. Jedziemy dalej.
,, Siedzę sam przed komputerem i zastanawiam się co ja właściwie tu robię.’’
Coraz lepiej. Ale co powinienem robić? W kosmos lecieć? No bez sensu. Pisarz pisze. Drukarz drukuje. Sprzedawca sprzedaje.
Proste.
A jednak trudne.
Nie ważne. Już nie mogę. To bez sensu.
Słyszę krzyk. To znów ona.
Biorę szczotkę.
Tłukę w sufit.
Ucichła.
Siadam na krześle, zaczynam pisać.
Znów krzyk.
Wychodzę na korytarz.
Na tym piętrze?
Nie.
Na tamtym?
Nie.
Na następnym.
Nie.
Nie ma jej. Jest nicość.
Zapomnienie.
Strach.
Krzyk.
Łzy.
Mgła.
Cisza.
Nareszcie.

1 komentarz:

  1. O JA PIER... *____________________*
    To jest takie vfnierfjdknvmciodklsgjbvmclooesighnjfvcmlodbgknvmoicjerwk...

    OdpowiedzUsuń