Nawigacja

środa, 29 stycznia 2014

Luna


Ta chwila.
Ta niezastąpiona chwila, w której można o wszystkim pomyśleć. O wszystkim. Na pewno każdy ją zna.
Ta chwila tuż przed zaśnięciem. To moment, kiedy możemy się zastanowić o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi (mam oczywiście na myśli życie). Noc to też czas, w którym wpadają nam do głowy najlepsze pomysły. Kiedy to wyobrażamy sobie rzeczy, wyznaczamy sobie cele, które są przez tą chwilę bardzo realne, takie bliskie i sensowne.  Przysięgamy sobie wtedy ,,Tak zrobię!’’.
A rano? No cóż rano uświadamiamy sobie, że nasze plany są nieosiągalne. Zaczynamy patrzeć na to od tej racjonalnej strony, która to z dziwnych przyczyn wieczorem zanika. Nasze pomysły nie wydają nam się wtedy już tak genialne.
Ale właśnie wtedy, w nocy, kiedy wszędzie, gdzie okiem (lub uchem) sięgnąć spotykamy się z ciszą i spokojem wydają się idealne.  Noc to coś magicznego, innego, niezbadanego. Moment, w którym wydaje nam się, że wszystko możemy. Że damy radę. Czujemy się o wiele silniejsi, mądrzejsi, atrakcyjniejsi… Docenieni.
Dlatego ja nigdy nie chcę zasnąć. Staram się jak mogę. Bo zdaję sobie sprawę, że przyjdzie ranek. Znowu. I wszystkie moje genialne plany odejdą. Znikną bezpowrotnie, by wieczorem powróciły w udoskonalonych wersjach… Które następnego ranka znów zranię, nie pozwalając im wcielić się w życie.



  

3 komentarze:

  1. świetny blog i notki !!:)
    paullista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ey...
    Powinnam się zachwycać nad tym niesamowitym tekstem (który ma jakże wiele wspólnego z rzeczywistością), jednak dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że... NIE ROBISZ PRZERW MIĘDZY ZNAKAMI INTERPUNKCYJNYMI, stary! Jestem z Ciebie taka dumna <3 :*

    OdpowiedzUsuń